Neony upiększały i upiększają miasta nocą. Te klasyczne były wykonywane z odpowiednio uformowanych szklanych rurek napełnionych gazem szlachetnym (neonem, argonem, helem lub kryptonem). Rurki zakończone były elektrodami, do których płynął prąd powodując świecenie. Dzisiaj tak działające neony są już zabytkami, które zastąpiła technologia LED. Ta stara technologia reklamy outdoorowej to zamierzchła historia. Zamiast szklanych rurek są co najwyżej elastyczne, gumowe węże wypchane LED-owymi diodami. A kiedyś było tak pięknie...
Elgozy pisze: „Nie ma piękna bez światła. Podług przysłowia, w nocy wszystkie koty są czarne, jak i miasta. (…) Po omacku najpiękniejsze dzielnice Paryża pomylić się mogą z prowincjonalnymi dziurami”. Francuski autor nieco przesadzał, ponieważ ulice dużych miast po zmroku rozświetlały uliczne latarnie. Na początku zbyt jasno jednak od nich nie było… Przeskakując na polskie ulice - jak napisała Janina Gilewska-Dubis w książce „Życie codzienne mieszczan wrocławskich w dobie średniowiecza”:
„Latarnie uliczne wprowadzono we Wrocławiu dopiero w początkach XVIII wieku. Nie oświetlały one miasta zbyt dobrze, o czym można wnioskować z zarządzeń magistratu ostrzegającego, że chodzący po mieście w nocy ryzykują złamaniem ręki lub nogi”.
Wróćmy jednak do historii neonów, które większości Polaków kojarzą się przede wszystkim z latami PRL-u. To wtedy, szczególnie w latach 60. i 70., były najbardziej widoczne w przestrzeni miejskiej nadwiślańskich miast i miasteczek. Dzisiaj określilibyśmy je mianem reklamy zewnętrznej, ale wtedy właściwie niczego konkretnego nie reklamowały. Ich głównym zadaniem było rozjaśnianie szarzyzny polskiego socjalistycznego miasta przez naśladowanie barwnego, luksusowego świata krajów zachodnich.
W okresie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej produkcją reklam neonowych zajmowało się powołane przez ministerstwo handlu wewnętrznego Przedsiębiorstwo Usług Reklamowych „Reklama”. Instytucja ta miała monopol na ich tworzenie. Nie zajmowała się jednak tylko tym – zadaniem „Reklamy” było również kontrolowanie ich sprawności i naprawianie. Awarie zdarzały się bowiem często, gdyż szklane rurki miały stosunkowo niewielką trwałość i mógł je zniszczyć nawet bardziej gwałtowny deszcz. Pracownicy „Reklamy”, wyruszali więc dwa razy w miesiącu w teren i sprawdzali czy wszystko świeci jak należy. A tam, gdzie nie świeciło, wysyłano ekipę naprawczą.
Neonowe znaki są jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów nocnych miast. Ich jaskrawe światło przyciąga wzrok przechodniów, tworząc niepowtarzalną atmosferę miejskiej dżungli. Są wykorzystywane zarówno w celach reklamowych, jak i dekoracyjnych, dodając kolorytu i charakteru ulicom. Dzięki możliwości wyświetlania szerokiej gamy barw, reklamy neonowe stały się nieodłącznym elementem krajobrazu miast.
W 1675 francuski astronom Jean Picard wykonał pierwszą utrwaloną obserwację światła barometrycznego pojawiającego się w próżni powyżej poziomu rtęci w poruszonym barometrze.
W 1709 roku Francis Hawkesbee opublikował pierwszą książkę będącą wynikiem badań nad procesami wytwarzania światła w rurkach.
Istotnym krokiem było odkrycie gazu szlachetnego - neonu, który odgrywa kluczową rolę w produkcji neonów. Pierwiastek został odkryty przez brytyjskich chemików Williama Ramsaya i Morrisa W. Traversa w 1898 roku. Nazwa pierwiastka pochodzi od greckiego słowa neos, co oznacza „nowy”.
W Stanach Zjednoczonych, neony są szczególnie popularne w reklamach zewnętrznych. Wystarczy spojrzeć na ulice Las Vegas czy Times Square w Nowym Jorku, aby zobaczyć, jak wielką rolę tam odgrywają. Dodatek rtęci do gazów pozwala na uzyskanie różnorodnych kolorów, co czyni reklamy świetlne jeszcze bardziej atrakcyjnymi wizualnie.
Pierwszy neon skonstruował Georges Claude (opatentował go 19 stycznia 1915 roku) i jego wynalazek stał się synonimem nowoczesności i postępu. Kolorowy neon, w żółtej rurze, był prawdziwą rewolucją w świecie reklamy outdoorowej. Neony szybko znalazły zastosowanie w różnych branżach, od handlu detalicznego po rozrywkę, stając się nieodłącznym elementem miejskiego krajobrazu.
Neony można określić mianem (niejedynego zresztą) paradoksu zeszłej epoki – w sztywnym systemie PRL-u powstawały abstrakcyjne formy graficzne, których autorzy posiadali przy tworzeniu pełną swobodę. Dzięki niej mogli, według słów Elgozy’ego: „pisać na najpiękniejszej z tablic: nocy”.
Dzisiaj dawne neony zniknęły z ulic miast, jednak pamięć o świetlnych reklamach przetrwała. Ich urok ma wielu zagorzałych miłośników, którzy często ratują świecące reklamy przed odejściem w zapomnienie. Wielką pasjonatką neonów jest fotografka Ilona Karwińska, która kilka świetlnych napisów ocaliła na własną rękę, tworzyła z nich wystawy i wydała książkę pt. „Warszawa. Polski neon”. W internecie można znaleźć poświęcone im strony np. Stary Neon czy profil facebookowy Łódzkie neony.
We Wrocławiu, w pobliżu siedziby Orchidea Creative Group, na podwórku przy ulicy Ruskiej 46, znajduje się prawdziwe muzeum reklamy outdoorowej, czyli Galeria Neony Wrocław. To właśnie tam w okresie PRL-u działało wrocławskie przedstawicielstwo przedsiębiorstwa „Reklama”. Dziś możemy podziwiać kilkanaście uratowanych przed wyrzuceniem, wspaniałych, świetlnych napisów rozwieszonych na elewacjach kamienic. Z pewnością widzieliście ich zdjęcia w social media, a jeśli nie – koniecznie powinniście odwiedzić tę niecodzienną galerię i pokochać polskie neony. Warto znać ich polską historię.